Trening w wakacje - czy ma sens? Ćwicz w lesie, na plaży, na siłowni
IGOR JANIK • dawno temuWakacje to czas długo oczekiwany chyba przez każdego. Chwila odetchnięcia od codzienności, resetu zwłaszcza psychicznego, ale i też fizycznego. Chwila wolnego, którą można poświęcić najbliższym. Okres, gdzie naturalnie ładujemy swoje akumulatory. Wszystko ładnie i pięknie, ale co z treningiem? Jeśli pracowaliśmy nad formą do wakacji - co z nią zrobić w czasie ich trwania? Czy zaprzestać aktywności ruchowej i dać się porwać "fali luzu"?
Spadek formy
Osoby, które są aktywne ruchowo i od dłuższego czasu pozostają w regularnym treningu, doskonale wiedzą i mają świadomość stanu, jaki występuje w momencie, kiedy nagle zaprzestaniemy jakichkolwiek treningów. Jeśli dojdzie jeszcze sytuacja, w której zaczniemy nie do końca poprawnie się odżywiać, nasz organizm zwariuje. Może nie od razu w pierwszym tygodniu, ale po dwóch, zwłaszcza trzech tygodniach zaczniemy dostrzegać negatywne przemiany. Ciało zacznie być "mniej aktywne", mięśnie nie będą trzymały wcześniejszego napięcia. Wahania wagi — całkiem możliwe i oczywiste.
Kondycja i poziom siły także ulegnie pogorszeniu. Nagle może okazać się, że wejście na 3–4 pięto stanie się częściowym wyzwaniem dla nas. Kilka zgrzewek wody już nie będzie tak lekkie.
Według mnie największym ewentualnym problemem, który może się pojawić, to powrót wcześniejszych tematów bólowych, jeśli takie oczywiście miały miejsce. Dużo osób narzeka na ból pleców w odcinku lędźwiowym. Siedzący tryb pracy, osłabiony gorset mięśniowy, wady postawy — to wszystko może skutkować dyskomfortem i dolegliwościami bólowymi.
Kiedy znaleźć czas i gdzie trenować?
Dla chcącego nic trudnego. Jeśli jesteśmy zdeterminowani i naprawdę nam zależy, to zawsze wygospodarujemy tę godzinkę na efektywny trening. Czy jest nam potrzebny super sprzęt? Nie! Możemy działać z tym, co mamy pod ręką. Nawet nasz pokój hotelowy może okazać się mini siłownią. Rama łóżka, krzesła, dywan, ręczniki — wszystkie te elementy można sprytnie wykorzystać po kątem treningowego sprzętu.
Jeśli nie macie pomysłu, jak obrać to w sensowną całość — piszcie do nas śmiało na www.igorjanik.pl
Osoby, które wypoczywają na świeżym powietrzu, są w całkiem komfortowej sytuacji. Las, plaża, rzeka, jezioro — aż się prosi, żeby zrobić marsz, rozbieganie, poskakać, popływać, wykonać kilka ćwiczeń na ręczniku. Skorzystać z drzew, gałęzi, pieńków. Opcji jest naprawdę dużo — trzeba tylko chcieć i wykazać się kreatywnością. Nie zapominajmy rzecz jasna o bezpieczeństwie. Powinno być priorytetem w naszym działaniu.
Może siłownia?
Mnóstwo osób spędza wakacje w dużych miastach. Sam obserwuję, ilu turystów aktualnie jest w Trójmieście. Czy z racji tak dużej liczby osób jest wybór obiektu zamkniętego ma sens? Czy może jest on na tyle przepełniony, że nawet jak się na nim pojawimy, to nie będzie możliwości pełnej realizacji założeń treningowych?
Wszystkich mających obawy uspokajam — jest naprawdę dobrze. Od wczesnych godzin porannych do 16.00, czasami 17.00 jest wielki spokój. Pojedyncze osoby oczywiście "robią swoje", ale jest to bardzo mały procent tej frekwencji, którą obserwujemy np. w marcu czy kwietniu (za wyjątkiem tego roku — z wiadomych przyczyn).
Na siłowni mamy podane wszystko na tacy. Mnóstwo sprzętu — aż chce się pracować! Wstańmy wcześniej, zróbmy swoje i ze spokojnym sumieniem wracajmy do wakacyjnych zabaw.
Dieta na wakacjach
Tutaj temat jest bardzo skomplikowany. Pokus i możliwości jest bardzo dużo. Czasami mamy ochotę na coś słodkiego, tłustego, niezdrowego — w pełni zrozumiały stan. Co wtedy? Jedzmy! To jest w końcu czas wakacji, prawda? Czy musimy jeść codziennie i przez cały dzień "źle"? Nie. To od nas zależy, jak daleko uciekniemy od wcześniej wyrobionych właściwych nawyków żywieniowych.
Co może nas uratować w sytuacji, kiedy nie jesteśmy w stanie utrzymać naszej wcześniejszej diety? Starajmy się być możliwie aktywni ruchowo. Duża ilość ruchu nie ochroni nas w pełni przed wszystkimi żywieniowymi grzechami, ale będzie trzymać nasz metabolizm na dobrym, żywym poziomie i znacząco spowolni ewentualne zmiany w budowie naszego ciała. Poszczególne parametry motoryczne pozostaną na zbliżonym poziomie. Finalnie nie powinno być aż tak źle.
Powrót do formy po wakacjach
Ci, którzy całkowicie odeszli od treningowego tematu w wakacje, będą niestety musieli trochę nad sobą popracować. Duże spadki potrzebują więcej "roboczogodzin" do pełnego powrotu. Temat "pamięci mięśniowej" będzie stał po naszej stronie. Ciało wie, jak było mu dobrze we wcześniejszym okresie i po dobrze zabodźcowanym treningu będzie dążyć do komfortowego, zdrowego stanu.
Osoby, które starały się podtrzymać parametry sprzed okresu przedwakacyjnego, w ciągu kilku tygodni powinny czuć się jak "młodzi bogowie". Tempo przemiany zazwyczaj w takich sytuacjach jest błyskawiczne. Śmiało można powiedzieć, że jest to swego rodzaju nagroda za naszą wakacyjną ruchową rozwagę.
Każdego roku po urlopach odzywa się do nas dużo osób, które potrzebują profesjonalnego prowadzenia pod kątem treningowym i żywieniowym. O czym to świadczy? Że wakacje rozluźniają, a my chcemy być w formie przez cały rok. Z wielką chęcią pomagamy w realizacji wyznaczonego celu — czy to na drodze internetowej (www.igorjanik.pl), czy osobiście na terenie Trójmiasta. Jeśli macie jakieś pytania — śmiało, dajcie nam znać.
Podsumowania
Jak widzicie, w okresie wakacji można trenować i finalnie bardzo dobrze na tym wyjść. Zaliczone spadki stają się minimalne, a powrót do wcześniejszej mocy błyskawiczny. To my decydujemy o tym, jak będzie. Zawsze jest coś pod ręką, co możemy wykorzystać do treningu. Teren jest naszym sprzymierzeńcem. Obiekty zamknięte — też stoją po naszej stronie. Nie są przepełnione, więc każdy trening czaka na realizację.
Pamiętajmy o jednym — wszystko, co robimy, róbmy z głową i w przemyślany sposób. Powodzenia!
Igor Janik
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze